  |
Dzisiaj fotoreportaż znad Drwęcy Sobiesława Skopka. Zdjęcia są bardzo świeże, robione były cyfrowym aparatem "Olympus" w wielkanocny poniedziałek.
Nie chcieliśmy zmuszać wszystkich do oglądania dużych i dość ciężkich fotografii, więc zastosowaliśmy skrypcik, który umożliwia przegląd powiększeń dopiero po kliknięciu w wybrany obrazek.
|
 |
BIAŁY STRAŻNIK
Przyjacielu, wypuść to maleństwo!
|
 |
Gdy wejdą tu srebrniaki, ta rzeka stanie się marzeniem spinningistów i muszkarzy. Ale żeby weszły, rybki z zarybień muszą przeżyć, aby tu powracać...
|
 |
Tymczasem w lany poniedziałek, tuż po zarybieniach, "niby-wędkarze" polowali tu na trociowe smolty. Dla spokoju mówili, że łowią pstrągi... Strażników nie było!
|
 |
Benjamin im nie uwierzył, ale na wszelki wypadek poszedł to sprawdzić osobiście. I nie zauważył u rybek czerwonych kropek.
|
 |
I mimo że nad Drwęcą jest uroczo, pies wyszedł z wody załamany kompletnie. Gdyby był rotwailerem tresowanym na ludzi, to by kłusolom odgryzł rozmaite rzeczy.. Ale to wcielenie łagodności, więc się tylko spłakał jak bóbr...
|
 |
A to TW (Tajni Współpracownicy) "TW" w komplecie...
|
|