![]() NR 5 1 maja
1999
|
W NUMERZE: |
|
Aktualności KropkowańceKonkretna ryba |
Godzina 4.40, budzik zaczyna dzwonić. Potworność! Jednak dziś wystarczy tylko jeden sygnał, wydany przez to paskudne urządzenie - i już jestem na nogach. Zaraz jadę na ryby! Tylko to potrafi wyzwolić ze mnie tyle energii, ile potrzeba do uniesienia powiek o tak wczesnej porze. Szybkie mycie, śniadanie, prowiant do plecaka, reszta gratów - i w drogę. Marcin Drycewicz, zwany przez większość Dryckiem, już czeka. Jeszcze tylko podjedziemy po Sławka Michorzewskiego i można wyjeżdżać z Bydgoszczy. Drycek jak zwykle pruje autem, ile dała fabryka i w niecałe 40 minut jesteśmy na parkingu leśnym w Woziwodzie, gdzie dla startujących w "Pstrągu Brdy" ustalono punkt zbiórki. Biologia o poranku Jest 6.30. Ludzi już sporo, a jak na mój gust - nawet za sporo. Okazuje się że w zawodach weźmie udział około dziewięćdziesięciu spinningistów. Witamy się ze znajomymi, krótka odprawa, a w niej to, co chciałem usłyszeć od trzech lat. Znowu główną rybą zawodów jest pstrąg, a dopiero po sklasyfikowaniu salmonidów o dalszych miejscach decydują inne ryby...![]() 10.00. Jak dotąd - nędza. Widzieliśmy tylko jednego pstrążka i to z tegorocznego zarybienia. Po lipieniach i innych rybach ani śladu. Około 10.30 wywabiam spod drugiego brzegu potoka. Ryba wychodzi za błystką Black Fury Nr.3 i staje na środku rzeki, za kamieniem. Wiem, że jest dobra. Niestety. Pomimo zaprezentowania jej większości mojego pstrągowego arsenału nie daje się jej namówić do ataku. Wołam więc kolegów, aby chociaż popatrzyli sobie na biologiczne życie Brdy Wielki mały potok ![]() Do końca łowienia zaliczam jeszcze wyjście przyzwoitego pstrąga i widzę tarłowe stadko kilku przyzwoitych lipieni. Poza tym wypatrujemy grupkę ponadkilogramowych leszczy. Na miejscu zbiórki - niespodzianka. Po zgłoszeniu ryby sędziemu okazuje się, że nasz pstrąg jest największym potokowcem zawodów. Łącznie padło ich trzy: poza Sławkową "trzydziestką dwójką" jeszcze dwa po 31 centymetrów, a z pozostałych ryb - tęczak, przyzwoity kleń i cztery nieduże szczupaki. Protestu nie było ![]() Poza nagrodami pieniężnymi, pięknymi pucharami, medalami i dyplomami ufundowanymi przez ZO PZW Bydgoszcz w "zwycięskiej" puli znajdowało się ponad 20 woblerów "Dorado", ufundowanych przez redakcję Świata Spinningu. Wręczono je łowcy największego pstrąga potokowego. W sumie zawody "Pstrąg Brdy `99" okazały się udaną imprezą. Doskonale przygotowane - organizator "zabezpieczył" nawet małą przekąskę w postaci kiełbasek z grilla!, niezła atmosfera A jednak smutno. W końcu, cztery potoki na ponad 90 wędkarzy to dużo, dużo za mało Tekst i foto Sobiesław SkopekKlasyfikacja "Pstrąga Brdy'99"
|