![]() NR 5 1 maja
1999
|
W NUMERZE: |
|
Aktualności Tam łowimy |
![]() Siostra - Tanew płynie po piaseczku, przez puszcze i lasy, Wieprz wcina się w żyzną, lessową glebę. Żyzne środowisko daje więcej pokarmu rzece, lecz takie gleby, to także rozwinięty przemysł rolno-spożywczy. Dla Wieprza był to kiedyś wyrok: ścieki browarne, mleczarskie, cukrownicze - sama słodycz, tylko tlenu brak... Minęły dawne czasy budowania najwspanialszego ustroju, skończyła się gospodarka sterowana, przekraczanie planów i norm. Zaczęło być normalnie. Zaczęto przestrzegać norm czystości wód, pobudowano oczyszczalnie. I odżyła rzeka! Nagle okazała się piękna, wspaniała. Wróciły ryby, pojawiły się bobry. Ba, zawładnęły rzeką na całej długości, aż do Wisły. Dostrzeżono walory Wieprza - ktoś kiedyś wpuścił pstrągi. Przyjęły się, urosły. Teraz zamojscy pstrągarze dbają o Wieprz, zarybiają go co roku. I widać efekty - w prasie pojawiły się zgłoszenia. W żyznym Wieprzu pstrągi mają się znakomicie i rosną, jak wieprze. ![]() ![]() Zwierzyniec, letniskowe miasteczko, jest znakomitą bazą wypadową. Turysta znajdzie tam wszystko; zaopatrzenie, noclegi. Okoliczne lasy darzą grzybami, są stawy, w których można łowić karpie i jest rezerwat, po którym warto pospacerować. Dla przyrodników raj. Pstrągarza interesuje oczywiście rzeka. Niżej Zwierzyńca Wieprz zmienia się, staje się szeroką na kilka metrów, miejscami głęboką rzeką. Mowy nie ma, by przejść w bród na drugą stronę. Wieprz meandruje dalej wśród łąk, pod grubymi wierzbami i olchami. Sporo tych drzew leży w wodzie, jedne zwaliła woda, inne bobry. Pod tymi pniami, zawaliskami, w głębokich dołach mogą kryć się największe pstrągi. Jak na Pasłęce. Bez przesady, Wieprz ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Kilka jazów natlenia rzekę szumiącymi kaskadami. Im dalej w dół, tym Wieprz staje się szerszy i... coraz mniej przypomina pstrągową rzekę. Prędzej już Parsętę, lub którąś z trociowych rzek. Tak jest aż do Szczebrzeszyna, gdzie kończy się pstrągowy odcinek. Wysokie, suche brzegi sprawiają, że łowi się łatwo, komfortowo. Nie znaczy to wcale, że każdy złowi pstrąga! Trzeba umieć go wyczuć, znaleźć, sprowokować do ataku, no i wyholować. Ale może to być prawdziwy kolos. Wieprz, jako rzeka pstrągowa, ma przed sobą wspaniąłą szansę. Mam nadzieję, że koledzy z Zamościa nie pozwolą, by tę rzekę zmarnowano. Andrzej Trembaczowski |